Jak daleko mogłaby posunąć się matka, by chronić swoje dziecko?
Takie pytania stawia Elisabeth Carpenter, która bohaterkę swojej najnowszej powieści uczyniła matką zabójcy.
Jak to jest być matką kogoś, kto zabija? To pytanie, na które żadna kobieta nie chciałaby znać odpowiedzi. Boleśnie przekonała się o tym Sue Klebold, matka jednego ze sprawców masakry w Columbine High School – jednej z najtragiczniejszych szkolnych strzelanin w historii USA. 20 kwietnia 1991 roku Dylan Klebold i Eric Harris, dwaj nastoletni uczniowie Columbine High School, weszli na teren szkoły uzbrojeni w broń palną, by w ciągu niecałej godziny zastrzelić 12 swoich rówieśników i jednego nauczyciela oraz ranić 24 inne osoby. Nim do budynku wkroczyła policja, obaj popełnili samobójstwo, strzelając sobie w głowy. Choć od tragedii w Columbine minęło już przeszło 20 lat, Sue Klebold dopiero niedawno zebrała się na odwagę, by głośno mówić o tym, co zrobił jej syn i jak jego czyny wpłynęły na jej życie. Spędziła lata, analizując każdy detal życia swojej rodziny i próbując zrozumieć, co mogła zrobić, żeby powstrzymać Dylana. W 2016 roku wydała książkę „A mother’s reckoning: living in the aftermath of tragedy”, która stanowi swego rodzaju spowiedź, analizę procesu wychowania Dylana i życia rodziny Kleboldów, a także funkcjonowania z piętnem matki mordercy z Columbine.
Erica Wright, główna bohaterka najnowszej powieści Elisabeth Carpenter, także od lat żyje w cieniu tragedii. Osiemnaście lat wcześniej jej syn Craig został skazany na dożywocie za zabójstwo swojej dziewczyny. Niesłusznie skazany – bo Erica z całych sił wierzy w jego niewinność, nie dopuszczając do siebie myśli, że jej słodki chłopiec mógłby zrobić coś takiego… Niestety, ani wymiar sprawiedliwości, ani media nie podzielają jej opinii. W ich oczach Craig to bezwzględny morderca, który nigdy nie powinien opuścić murów więzienia. Dlatego wiadomość o tym, że mężczyzna wkrótce wyjdzie na wolność pomimo wyroku dożywocia elektryzuje wszystkich i sprawia, że w małym miasteczku na północy Anglii zawrzało, a echo zbrodni sprzed lat wybrzmiało głośniej niż zwykle…
Co z ciebie za matka?
Od momentu osadzenia Craiga w więzieniu, kobieta w samotności mierzy się ze społecznym ostracyzmem. W małej mieścinie aż huczy od plotek. Choć to nie ją oskarżono, Erika stale spotyka się ze złośliwymi docinkami, a gdziekolwiek się pojawi, słyszy za plecami teatralne szepty. Regularnie pada też ofiarą wandali, którzy smarują drzwi jej domu odchodami czy bazgrzą na elewacji napis „morderca”. Mimo to nie decyduje się na przeprowadzkę, choć w czterech ścianach domu, w którym się wychowała i w którym mieszkała z synem aż do jego skazania, sama czuje się jak w więzieniu. Przy życiu trzyma ją jedynie internetowe forum dla rodziców, których dzieci także zostały skazane, cotygodniowe odwiedziny u Craiga oraz bezgraniczna wiara w to, że jej syn nie popełnił zbrodni.
Życie z piętnem mordercy
„Erika musi wierzyć w niewinność syna. Jej świat legł w gruzach, ale ona przecież musi dalej żyć i stawiać czoła rzeczywistości i samej sobie” – wskazuje autorka. Dlatego – podobnie jak niegdyś Sue Klebold – bohaterka powieści Elisabeth Carpenter chwyta się każdego, choćby najdrobniejszego i najmniej wiarygodnego strzępka dowodu na to, że jej syn nie popełnił zbrodni, za którą go skazano. Od początku wierzyła w to, że Craig nie skrzywdziłby Lucy. Przecież zapewniał ją, że tego nie zrobił. W desperacji zniszczyła wszystko to, co mogłoby świadczyć na jego niekorzyść. Ale kiedy po 18 latach spędzonych za kratkami Craig wychodzi na wolność za dobre sprawowanie, a po uroczym chłopcu, którym był, zanim go wsadzono, nie ma już śladu, Erica zaczyna się wahać. Zwłaszcza, że w mediach robi się głośno o zaginięciu nastolatki, którą kilka dni wcześniej widziała w towarzystwie syna… Na domiar złego Craig zachowuje się coraz dziwniej.
Nierozerwalne więzi
Tylko matka Elisabeth Carpenter to trzymający w napięciu thriller, ale też opowieść o tym, jak silna jest miłość macierzyńska. Fabuła powieści powstała na kanwie zaintrygowania autorki tematem bezwzględnej wiary w niewinność osób skazanych za poważne przestępstwa – osób, których winę bezspornie udowodniono w postępowaniu sądowym, i które ukarano wyrokiem więzienia.
Na szczególną uwagę zasługuje postać głównej bohaterki. Erika Wright całe swoje życie poświęciła, by dowieść niewinności syna, rezygnując tym samym ze swoich marzeń, planów i osobistego szczęścia. Wszystko, co robi, robi z myślą o Craigu, z nadzieją, że kiedyś będzie mógł ułożyć sobie życie. Choć ma momenty zwątpienia, nie przestaje walczyć o oczyszczenie syna z zarzutów. Jak podkreśla autorka powieści, postać Eriki nie jest wzorowana na żadnej konkretnej osobie. „Ale z pewnością jest kombinacją cech charakterów co najmniej kilku osób, które kiedyś poznałam, a także kilkorga moich znajomych i niektórych członków rodziny (ale których konkretnie, to już tajemnica!)” – zdradza lubimyczytać.pl Elisabeth Carpenter. „Z jednej strony Erika jest bardzo silną osobą, z drugiej bardzo spokojną, wręcz wycofaną. Zauważyłam, że moi starsi krewni, podobnie jak Erika, mają skłonność, żeby po prostu robić swoje – nawet wtedy, kiedy świat staje na głowie”, dodaje.
Poznać niepoznawalne
Czy można tak po prostu odwrócić się od własnego dziecka, nawet jeśli popełni zbrodnię? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie sposób wyobrazić sobie siebie w sytuacji, w jakiej znalazła się bohaterka Tylko matki. Niewielu rodziców zabójców chętnie wypowiada się na temat swoich dzieci i uczuć, jakimi je darzą. Wyjątkiem jest Sue Klebold, która ku przestrodze dzieli się ze światem swoją historią nie tylko za pośrednictwem książki, ale także wystąpień publicznych.
Zapytaliśmy autorkę powieści Tylko matka jak ona zachowałaby się w takiej sytuacji, w jakiej postawiła swoją bohaterkę. „Jestem matką dwóch chłopców, więc to dla mnie szczególnie trudne pytanie. Zwykle trudno mi oddzielić osobę od czynu, którego dokonała. Coś takiego byłoby dla mnie druzgocące” – podkreśla Elisabeth Carpenter. „Mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem, jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji! To bardzo smutne i po prostu niewyobrażalne” – dodaje.