RYTM HARLEMU

Colson Whitehead

Tytuł oryginału: HARLEM SHUFFLE
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Liczba stron: 480
Format: 143 x 205 mm
ISBN: 978-83-8215-959-2
Oprawa: twarda
Data wydania: 1 czerwca 2022

Błyskotliwa i trzymająca w napięciu powieść o szemranych interesach, barwnym nowojorskim półświatku i zwyczajnym facecie, który po prostu pragnie szczęścia. A także o problemach rasowych, władzy i burzliwych wczesnych latach 60.

Czołowa kandydatka do Nagrody Pulitzera (autor otrzymałby to wyróżnienie już po raz trzeci!).

Jedna z najlepszych powieści 2021 roku według „New York Timesa” i Baracka Obamy.

Dla swoich klientów i sąsiadów ze Sto Dwudziestej Piątej Ulicy w Harlemie Ray Carney jest uczciwym sprzedawcą niedrogich mebli, prowadzącym przyzwoite życie i dbającym o żonę, która właśnie spodziewa się drugiego dziecka. I nawet jeśli zamożni rodzice Elizabeth nie akceptują ani zięcia, ani jego ciasnego lokum naprzeciw stacji metra, on właśnie tutaj czuje się jak w domu.

Niewiele osób wie, że Ray trzyma sztamę z grupą bandytów i oszustów z przedmieścia. Czasy są trudne, z kasą jest cienko, interes z sofami na raty kręci się raczej niemrawo, więc jeśli jego kuzyn Freddie od czasu do czasu podrzuca mu jakiś pierścionek czy naszyjnik, Ray nie wnika, skąd się wzięły. Zna dyskretnego jubilera, który też nie zadaje pytań.

Wkrótce Freddie dołącza do ekipy, która planuje obrabować luksusowy hotel, a interes Raya ma posłużyć za zasłonę dymną. Napad, jak należało się spodziewać, nie przebiega zgodnie z planem i Ray musi znaleźć nowych klientów. Podejrzanych gliniarzy, bezwzględnych lokalnych gangsterów, przedstawicieli branży porno i wszelkiego rodzaju najgorsze szumowiny z Harlemu – żeby przeżyć, nie może być zbyt wybredny.

Rytm Harlemu to rasowy kryminał i jednocześnie pasjonująca saga rodzinna, powieść społeczna o głębokim przesłaniu i barwny list miłosny do Harlemu – a wszystko to w pieczołowicie odtworzonych realiach Nowego Jorku z początku lat 60. ubiegłego wieku.

Wielowymiarowa, emocjonująca powieść, która mogłaby uchodzić za literaturę gatunkową. Rytm Harlemu to o wiele więcej niż powieść sensacyjno-kryminalna, ale już sama wartość rozrywkowa powinna zapewnić tej książce taki sam sukces, jaki odniosły Kolej podziemna i Miedziaki.

„The New York Times”

Książka, która sprawia prawdziwą rozkosz. Powieść o ogromnych walorach literackich i zarazem wciągające czytadło, którego nie da się odłożyć przed doczytaniem do końca.

„Los Angeles Times”

Colson Whitehead to prawdziwy mistrz amerykańskiej literatury.

„New York Times Book Review”

więcej

Recenzje

Po dwóch znakomitych powieściach mierzących się z rasistowską przeszłością Startów Zjednoczonych - „Kolei podziemnej" i „Miedziakach" - Colson Whitehead sięgnął po literaturę gatunkową: podszyty ironią kryminał, którego akcja toczy się na przełomie lat 50, i 60. w Nowym Jorku. Barwny, kipiący życiem portret czarnego Harlemu - z Rayem Carneyem, właścicielem salonu meblowego i człowiekiem o wielkich aspiracjach, lecz niedorównujących im możliwościach awansu społecznego na pierwszym planie - to pierwszorzędna rozrywka, w której nie brakuje ulicznych strzelanin, mafijnych porachunków i okradanych sejfów. Lżejszy kaliber powieści nie oznacza jednak, że dwukrotnie nagrodzony Pulitzerem autor porzucił poważne tematy. Lecz znacznie ważniejsza jest tu refleksja na temat Ameryki pełnej podziałów klasowych i rasowych. A wiele elementów fabuły - polityczna korupcja, brutalność policji, uprzedzenia wobec mniejszości czy miejska gentryfikacja - jest równie aktualnych co pół wieku temu.

Jakub Demiańczuk, "POLITYKA"

Nigdy dotąd Whitehead nie pisał tak plastycznie, skupiając się na mahoniowych fornirach mebli, odgłosach samochodów czy zapachach Harlemu, a przy okazji pokazuje bogactwo kultury czarnej Ameryki. Whitehead skorzystał z okazji i w kryminalnej fabule opowiedział o tym, jak prawo USA, mimo zniesienia wszelkich podziałów, nierówno traktuje czarnych i białych obywateli. Tą książką uwolnił się od ciężaru poprzednich powieści, a nam dał opowieść rodem z gangsterskich filmów Martina Scorsese.

Alksander Hudzik, "Newsweek"

Najnowsza powieść Colsona Whiteheada (za dwie poprzednie otrzymał Nagrodę Pulitzera) to hołd pisarza złożony Nowemu Jorkowi i jego rodzinnej dzielnicy, historia społecznych nierówności (z zamieszkami z roku 1964 w tle), zapis życia prowadzonego przez potomków niewolników oraz emigrantów z Karaibów i Indii Zachodnich w mieszkaniach, rozrywkowych lokalach i na ulicach. Harlem w książce Whiteheada pulsuje, karmi czytelnika dźwiękami i zapachami. Czyta się tę powieść kryminalną z ogromną przyjemnością i - mimo wszystko - kibicuje Carneyowi, który niejeden raz zdąży się w swych wyborach pogubić.

Michał Nogaś, Gazeta Wyborcza

Pisarz, który odniósł wielki sukces dwoma świetnymi książkami o segregacji rasowej w Stanach Zjednoczonych i jej dramatycznych konsekwencjach, napisał powieść, którą po pobieżnej lekturze można nazwać kryminałem. Jednak czytając ją uważnie, bez trudu odkrywamy, że autor ulokował w książce o wiele większe ambicje niż tylko odtwarzanie reguł powieści gatunkowej. (...) Whitehead posłużył się konwencją kryminału z rozbudowanym wątkiem społecznym chyba po to, by pokazać, że w rozkwitającym społeczeństwie czarni Afroamerykanie nie byli naturalnymi beneficjentami przemian. Nadal nie byli traktowani, jak wszyscy inni Amerykanie, nadal stały przed nimi bariery i jeśli któryś był zdeterminowany, by spełnić marzenie o lepszym życiu, a nie miał możliwości zrobić tego „prostą drogą", to skręcał w zaułki Harlemu, gdzie mógł znaleźć nieuczciwą pomoc. Whitehead barwnie opisuje te mechanizmy i pokazuje, że bohater jego powieści mimo zamieszania się w nieuczciwe interesy zachował - chwiejny bo chwiejny - pion moralny. Świetna powieść!

Leszek Bugajski, Wprost.pl

Wycieczka w świat, którego już nie ma. Opowiadana przy tym językiem jakiego dziś się w literaturze nie używa. Jakbym miał porównać to powiedziałbym, że jest to skrzyżowanie uwielbienia do lokalności Chestera Himesa z emocjami Jamesa Baldwina. Dorzuciłbym do tego jeszcze wrażliwość na kwestie rasowe Spike’a Lee z okresu „Do The Right Thing”. Zresztą „Rytm Harlemu” to powieść, którą Lee powinien na-ten-tychmiast adaptować na ekran. Jest napisana jakby wprost dla niego. Reasumując - jeśli macie ochotę na sentymentalny spacer ulicami Harlemu, doprawiony szczyptą drobnych przewałów i wielką chochlą życia, to macie powieść dla siebie. Z trzech powieści Whiteheada wydanych w Polsce - do tej będę wracał najczęściej. A w sumie zapomniałem - tak, to kryminał.

Robert Ziębiński, dziennikarz, pisarz

Autor, znany polskiemu czytelnikowi z dwóch - „Kolej podziemna" i „Miedziaki" - książek nagrodzonych w Stanach Zjednoczonych i przetłumaczonych na ponad 30 języków, tym razem opowiada o ważnych społecznie problemach, posługując się podszytą ironią konwencją powieści gangsterskiej.

Jacek Binkowski, "Angora"

Wbrew pozorom nie jest to kryminał, a raczej powieść obyczajowa z wątkami gangsterskimi. Dla autora ważniejsze od budowania napięcia jest snucie opowieści o stosunkach panujących na początku lat 60. w Harlemie, niełatwej drodze do awansu społecznego czarnych przedsiębiorców, a także dylematach moralnych Raya Carneya. Bardzo ciekawe.

Ryszard Kozik, Gazeta.pl

Wielowymiarowa, emocjonująca powieść, która mogłaby uchodzić za literaturę gatunkową. Rytm Harlemu to o wiele więcej niż powieść sensacyjno-kryminalna, ale już sama wartość rozrywkowa powinna zapewnić tej książce taki sam sukces, jaki odniosły Kolej podziemna i Miedziaki.

„The New York Times”

Książka, która sprawia prawdziwą rozkosz. Powieść o ogromnych walorach literackich i zarazem wciągające czytadło, którego nie da się odłożyć przed doczytaniem do końca.

„Los Angeles Times”

Colson Whitehead to prawdziwy mistrz amerykańskiej literatury.

„New York Times Book Review”

Kup teraz
swiatksiazki.pl
32.50 zł
49.90 zł
Oszczędzasz 17.40 zł
Idź do sklepu »