Jenny Blackhurst w Warszawie.
Autorka bestselerowego thrillera psychologicznego Czarownice nie płoną po raz pierwszy przyleciała do Polski spotkać się z czytelnikami w Warszawie i Poznaniu.
W Warszawie spotkała się z dziennikarzami zdradzając kilka tajemnic i ciekawostek oraz spotkała się z fanami w Empiku.
Nasza ciemniejsza strona. Wywiad z Jenny Blackhurst
Myślę, że każdy z nas nosi w sobie ciemniejszą stronę, która w ten czy inny sposób wychodzi na światło dzienne. My, autorzy kryminałów, robimy to w swoich książkach, dlatego możemy być sympatycznymi ludźmi w prawdziwym życiu – mówi Jenny Blackhurst, autorka powieści domestic noir, w tym najnowszej, Noc, kiedy umarła.
Sweet Valley High. Serio?
Kiedy miałam 11 lat, z przyjaciółką rzeczywiście zaczęłyśmy pisać książki o nastolatkach, w zasadzie będące kopiami serialu „Sweet Valley High”. Żadnej nie skończyłyśmy, ale to pokazuje, że opowiadania i powieści pisałam, odkąd pamiętam. Tyle, że gdy byłam nastolatką, nie było w nich żadnych morderstw.
A potem dorosłaś i zorientowałaś się, że świat jest mniej słodki niż w serialach dla nastolatek…
…i teraz piszę książki naprawdę mroczne – szczególnie jak na osobę, która cały czas się uśmiecha. Myślę, że każdy z nas nosi w sobie ciemniejszą stronę, która w ten czy inny sposób wychodzi na światło dzienne. My, autorzy kryminałów, robimy to w swoich książkach, dlatego możemy być sympatycznymi ludźmi w prawdziwym życiu.
Kryminałów?
Do moich książek najbardziej pasuje określenie „domestic noir”. Z tym zastrzeżeniem, że zawsze staram się, by było w nich coś z kryminału, jakiś element tajemnicy, dochodzenia do prawdy, swego rodzaju śledztwa. To takie powieści detektywistyczne, ale bez detektywa.
Za to opisujące to, czego sama naprawdę się boisz?
Tak było z pewnością w przypadku mojej pierwszej powieści, Tak Cię straciłam. Nie myślałam, że ktoś kiedykolwiek ją przeczyta, nie planowałam jej wydania, pisałam ją wyłącznie dla siebie. Byłam wtedy po prostu młodą mamą, przestraszoną, zdezorientowaną, trochę – samotną, nie potrafiącą początkowo odnaleźć się w zupełnie nowej sytuacji. Musiałam sobie poradzić z tymi emocjami i przepracowałam je w tej książce. W późniejszych powieściach raczej skupiam się na innych ludziach – na ich działaniach, emocjach, przeżyciach. Także dlatego, że wszystko, czego się bałam, zawarłam już w Tak Cię straciłam.
Źródło: granice.pl, rozmowę przeprowadził Sławomir Krempa
Spotkanie w Empiku
Jenny Blackhurst – spotkanie autorskie
Jenny Blackhurst – spotkanie autorskie
Opublikowany przez empik Piątek, 20 września 2019